Najważniejszym argumentem jest wiara w miłość, którą Bóg chce obdarzać każdego człowieka i której pragnie od nas. Aby prawdziwie kochać Boga i innych ludzi, musimy wytrwale pracować nad sobą i uczyć się poświęcenia, a nie coraz większego ulegania własnym zachciankom. Wiara w Boga wymaga naszej wytrwałej pracy nad sobą.
Zadanie: dlaczego wierze w boga prosze o długie wyasnienie taka jakby charakterystyka bo to jest praca taka calo roczna Rozwiązanie: wierzę w boga , bo wiara w boga prowadzi mnie do nadziei, prowadzi mnie to miłości świata
Wierzę, bo wiara w Boga była, jest i będzie przekazana z pokolenia na pokolenie od początku powstania całego świata. Ja tez doświadczyłam kilku wydarzeń, w których Bóg mi bardzo pomógł i dlatego w niego wierzę. Świat się przecież sam nie stworzył. Ludzie sami z siebie się nie zrodzili.
Historia ubogiej wdowy, która wrzuciła do świątynnej skarbony ostatnie grosze, to nie figura stylistyczna. Ubóstwo rzeczywiście dotykało wiele wdów w Izraelu i choć Prawo, które naród wybrany otrzymał od Boga, nakazywało troskę o sieroty i wdowy, to jednak w praktyce, aby utrzymać się i przeżyć, musiały one ratować się
. Kiedy pytałem moich przyjaciół, moich znajomych na temat ich wiary, w co wierzą i dlaczego taka jest ich wiara, otrzymywałem różne odpowiedzi. Najczęściej usłyszałem: „tak wierzył mój dziadek, tak wierzył mój ojciec i tak ja wierzę”, bądź usłyszałem, że „tak wierzę bo tak mnie nauczono”, „wychowałem się w takiej wierze i uważam że jest ona najlepsza”. Czy można komuś przekazać wiarę? Albo nauczyć go wiary? Można swoim dzieciom przekazać wiedzę na temat wiary, można nauczyć obrzędów religijnych, przykazań, modlitwy, moralnego życia, zgodnego z etyką chrześcijańską. Nie jest to jednak jeszcze wiara… Wiarą nie jest też uczestnictwo w obrzędach religijnych. Mogą nas one zbliżać Boga, przypominać o Jego istnieniu, wzbudzić potrzebę szukania Go, ale wiara musi rozwinąć się w sercu człowieka. Jest tak, ponieważ wiara to ufność, pewność o istnieniu Boga i prawdziwości Jego Słowa zawartego w Piśmie Świętym. Zacytuję słowa Św. Pawła z listu do Hebrajczyków rozdział 11 werset 1. „A wiara jest pewnością tego, czego się spodziewamy, przeświadczeniem o tym, czego nie widzimy.” Pismo Święte mówi o trzech rodzajach wiary: Wiara żywa, to wiara poparta uczynkami miłości do Boga i miłości do bliźniego. Ja bardzo się staram, żeby taką wiarę u siebie rozwijać. „Bo w Chrystusie Jezusie ani obrzezanie, ani nieobrzezanie nic nie znaczy, lecz wiara, która jest czynna w miłości.” (Gal 5:6) Wiara martwa, to wiara za którą nie idą uczynki, jest ona tylko wiedzą o Bogu. Mam wielu znajomych, którzy wierzą, że Bóg istnieje ale nic więcej w tym kierunku nie robią, aby do Niego się zbliżyć. „Tak i wiara, jeżeli nie ma uczynków, martwa jest sama w sobie.” (Jakub2:17) Jest też wiara nieprawdziwa, która jest zbudowana na baśniach, mitach, podawanych w formie tradycji i nie ma żadnej podbudowy Słowa Bożego, które jest źródłem wiedzy o Bogu i jego zamiarach względem człowieka. „Baczcie, aby was kto nie sprowadził na manowce filozofią i czczym urojeniem, opartym na podaniach ludzkich i na żywiołach świata, a nie na Chrystusie;” (Kol. 2:8) Wiara musi zakiełkować w sercu człowieka. Kiedy ta wiara zakiełkuje, to wtedy wzrost daje Bóg. „I mówił: Tak jest z Królestwem Bożym, jak z nasieniem, które człowiek rzuca w ziemię. A czy on śpi, czy wstaje w nocy i we dnie, nasienie kiełkuje i wzrasta; on zaś nie wie jak.” ( : 26-27) Każdy człowiek w jakimś momencie swojego życia, na wskutek różnych okoliczności i zdarzeń, zadaje sobie takie oczywiste pytania: W jaki sposób powstał świat i z czego? Skąd się wziął człowiek? Jaki jest cel życia człowieka? Dlaczego cierpi choruje i umiera? Czy z chwila śmierci kończy się jego byt?
MŁODZI LUDZIE PYTAJĄ Ewolucja czy stwarzanie? Część 1: Dlaczego wierzyć w Boga? Ewolucja czy stwarzanie? Czy wierzysz, że to Bóg stworzył wszystko? Jeśli tak, to nie należysz do wyjątków. Wielu młodych (oraz dorosłych) również tak uważa. Z kolei inni twierdzą, że życie i wszechświat powstały na drodze ewolucji — bez udziału Istoty Najwyższej. Czy wiesz, że... Zarówno jedni, jak i drudzy często bez zastanowienia mówią, w co wierzą, choć tak naprawdę nie wiedzą, dlaczego w to wierzą. Niektórzy wierzą w stwarzanie po prostu dlatego, że uczono ich tego w kościele. Wielu wierzy w ewolucję po prostu dlatego, że uczono ich tego w szkole. Ta seria artykułów pomoże ci umocnić wiarę w stwarzanie i wyjaśniać swój pogląd innym. Najpierw jednak musisz odpowiedzieć sobie na zasadnicze pytanie: Dlaczego to pytanie jest ważne? Ponieważ Biblia zachęca do robienia użytku ze swojego umysłu, ze swojej „zdolności rozumowania” (Rzymian 12:1). Oznacza to, że podstawą twojej wiary w Boga nie mogą być jedynie... emocje (czuję, że musi istnieć jakaś siła wyższa) środowisko (żyję w społeczeństwie religijnym) presja (tak mnie wychowali rodzice — i nie miałem nic do powiedzenia). Musisz raczej być osobiście przekonany, że Bóg istnieje, i mieć ku temu mocne podstawy. Wobec tego, co ciebie przekonuje, że Bóg istnieje? W ustaleniu tego pomoże ci materiał ćwiczeniowy „Dlaczego wierzę w Boga?”. Możesz też odnieść pożytek z przeanalizowania tego, jak inni młodzi odpowiedzieli na to pytanie. „Kiedy nauczyciel w klasie wyjaśnia, jak funkcjonuje nasz organizm, nie mam wątpliwości, że Bóg istnieje. Każda część ciała w najdrobniejszych szczegółach spełnia swoje zadania i często dzieje się to bez udziału naszej świadomości. To, jak zbudowane jest ludzkie ciało, wręcz nie mieści się w głowie!” (Teresa). „Gdy patrzę na drapacz chmur, statek czy samochód, zadaję sobie pytanie: ‚Kto to zbudował?’. Żeby na przykład powstał samochód, potrzebni są inteligentni ludzie, bo przecież żeby działał, musi ze sobą współgrać całe mnóstwo drobnych elementów. A jeśli samochód wymaga zaprojektowania, to tym bardziej człowiek” (Richard). „Kiedy uświadomisz sobie, że na poznanie nawet najmniejszego fragmentu wszechświata najinteligentniejsze umysły potrzebują setek lat, to pogląd, że powstał on bez udziału inteligencji, wydaje się kompletnie niedorzeczny” (Karen). „Im bardziej zagłębiałem się w naukę, tym mniej wiarygodna wydawała mi się ewolucja. Myślałem na przykład o matematycznej precyzji widocznej w przyrodzie i o tym, jak wyjątkowi są ludzie, łącznie z tym, że chcemy wiedzieć, kim jesteśmy, skąd się wzięliśmy i dokąd zmierzamy. Ewolucja sięga po wyjaśnienia do świata zwierząt, ale nie jest w stanie wytłumaczyć, dlaczego jesteśmy tak niepowtarzalni. Według mnie więcej wiary potrzeba, żeby uwierzyć w ewolucję, niż żeby uwierzyć w Stwórcę” (Anthony). Jak wyjaśnić swój pogląd? A co jeśli jesteś obiektem drwin, bo wierzysz w coś, czego nie można zobaczyć? Co jeśli twoi koledzy szkolni mówią, że ewolucja to stwierdzony fakt naukowy? Przede wszystkim musisz być przekonany o tym, w co wierzysz. Nie bój się ani nie wstydź (Rzymian 1:16). Pamiętaj: Nie jesteś sam; wielu ludzi wciąż wierzy w Boga. Są wśród nich bardzo inteligentne, wykształcone osoby, chociażby niektórzy naukowcy. Kiedy ludzie mówią, że nie wierzą w Boga, czasami chodzi im o to, że Go nie rozumieją. Zamiast przytaczać dowody na poparcie swojego poglądu, zadają pytania w stylu: „Jeżeli Bóg istnieje, to dlaczego pozwala nam cierpieć?”. W gruncie rzeczy kwestię natury intelektualnej sprowadzają do sfery emocjonalnej. Ludzie mają potrzeby duchowe (Mateusza 5:3). Obejmuje to również wiarę w Boga. Dlatego jeśli ktoś mówi, że nie wierzy w Boga, to właśnie on — a nie ty — ma obowiązek wyjaśnić, dlaczego doszedł do takiego wniosku (Rzymian 1:18-20). Wiara w Boga jest całkowicie rozsądna. Wynika to z faktu, że życie nie mogło powstać samo. Nie ma dowodów na to, że pojawiło się ono samorzutnie z materii nieożywionej. Co więc mógłbyś powiedzieć, jeśli ktoś jest zdziwiony, że wierzysz w Boga? Weź pod uwagę kilka opcji. Gdy ktoś mówi: „Tylko ludzie niewykształceni wierzą w Boga”. Możesz odpowiedzieć: „Naprawdę tak myślisz? Ja nie. Przecież to stereotyp. Wiesz, co wynika z sondażu, w którym wzięło udział ponad 1600 wykładowców z różnych prestiżowych uczelni? Że co trzeci z nich nie uważa się ani za ateistę, ani za agnostyka*. Czy powiedziałbyś, że ci ludzie są mało inteligentni tylko dlatego, że wierzą w Boga?”. Gdy ktoś mówi: „Skoro istnieje Bóg, to dlaczego na świecie jest tyle cierpień?”. Możesz odpowiedzieć: „Może chodzi ci o to, że nie rozumiesz, jak Bóg działa, albo raczej czemu nie działa — bo w tym wypadku może to tak wyglądać. Mam rację? [Pozwól się wypowiedzieć]. Ja znalazłem satysfakcjonującą odpowiedź na pytanie, dlaczego jest tyle cierpień. Ale żeby to zrozumieć, trzeba przeanalizować kilka nauk biblijnych. Czy chciałbyś dowiedzieć się więcej na ten temat?”. W następnym artykule z tej serii omówimy, dlaczego teoria ewolucji nie udziela przekonujących wyjaśnień na temat naszego istnienia.
Jestem szczęściarą! Dlaczego? Bo mam wiarę! Dopiero dzisiaj sobie to uświadomiłam jaka to radość. Przecież nie każdy ją ma. Równie dobrze mogłabym jej nie mieć. Bo wiara jest łaską, darem. A dlaczego wierzę? Bo tylko Jezus może zaspokoić pragnienie mojego serca, nikt inny. Zawsze zastanawiałam się dlaczego niektórzy Polacy, którzy wychowali się w wierze katolickiej (więc ją znają) odrzucają tą wiarę, wybierają ateizm, różne formy New Age lub wybierają jakąś inną wiarę (np. buddyzm, hinduizm itp.). Myślę, że przysłowie "cudze chwalicie, swego nie znacie" byłoby bardzo trafne jeśli mówimy o wierze. Dla niektórych Kościół katolicki jest taki zwykły, nie ma nic w nim ciekawego, a inna religia - z którą nie mieli styczności na co dzień - wydaje się bardziej atrakcyjna, bo egzotyczna. Ludzie wolą wierzyć np. w reinkarnację (czyli w to, że nigdy nie zaznają spokoju, bo zawsze będą się rodzić kimś innym - a więc ciągłe cierpienie) niż w to, że po śmierci, cała wieczność przed nimi w Niebie, gdzie nie ma cierpienia, płaczu, ale jest wieczna radość i miłość. Albo wolą wierzyć, że życie kończy się tu na Ziemi i nie ma nic dalej. Przeważnie jest tak, że człowiek z natury wybiera tą lepszą opcję, a obserwuję, że jeśli chodzi o wiarę to jakoś nie. Odpowiedź przyszła podczas dyskusji z moją koleżanką ze studiów, która stwierdziła, że "wiara to nie sklep, nie możesz wybrać jej z półki". No właśnie, nie da się jej wybrać, bo gdyby tak było, no to przecież każdy czytając opis "produktu" wybrałby wiarę katolicką, bo najlepsza jakość. I to nie jest brak obiektywizmu z mojej strony. Dlaczego? Bo żadna religia nie "oferuje" takiej cudownej wieczności! W żadnej religii Bóg nie jest tak blisko człowieka (daj się mu w sakramentach). W żadnej innej religii Bóg nie staje się człowiekiem. Czemu jest to takie ważne? Bo my nie potrafimy tworzyć relacji z czymś, ale z kimś. Nie kocha się dogmatów, paragrafów, ale kocha się osobę. Wiara jest łaską. Tak, ale darmo daną. Nie muszę sobie na nią zasłużyć. /por Ef 2,8/. Więc dlaczego nie wszyscy ją mają? Bo to jest dar, który daje Bóg, czyli mogę go przyjąć, ale równie dobrze mogę go odrzucić. Jezus nie zmusi Cię byś Go pokochał, pokochała. Nie zmusi Cię byś odpowiedział, odpowiedziała na Jego zaproszenie. On uszanuje decyzję gdy powiesz Mu: Nie, nie wierzę w Ciebie i nie chcę wierzyć. A co z tymi którzy wiarę mieli, ale ją stracili[/b]? O wiarę trzeba dbać, tak jak o każda relację z kimś na kim nam zależy, bo wiara jest relacją. Gorzej jeśli tej relacji w ogóle nie było, bo wiara opierała się tylko na coniedzielnym rytuale chodzenia do kościoła i odmawiania "paciorka". W takiej sytuacji nie dziwię się, że przestali wierzyć (tak naprawdę to nigdy nie wierzyli) bo to w co wierzyli to był dramat a nie wiara. Niektórzy twierdzą, że jeśliby mieli naukowe dowody na istnienie Boga, to wtedy by uwierzyli. A guzik prawda. Czemu? Np. cud Eucharystyczny w Sokółce. Został potwierdzony naukowo, że ta hostia która przemieniła się w tkankę mięśnia sercowego, to tkanka człowieka w agonii. I co? Czemu nie ma masowych nawróceń? Popatrzmy na pierwszych apostołów: przecież oni dotykali Jezusa, widzieli cuda na własne oczy których dokonywał i dalej nie wierzyli! Mówili: "Panie przymnóż nam wiary." To nie jakiś dowód na istnienie Boga przekona Cię do nawrócenia, ale spotkanie z Miłością. Bo "nie trzeba przekonania, żeby się nawrócić, ale trzeba nawrócenia aby się przekonać." /Franciszek Kucharczyk, Gość Niedzielny nr 22, 2013r/. Nie katechizmowe formułki, ale osobiste spotkanie Jezusa prowadzi do wiary. Doświadczenie Jego miłości powoduje, że człowiek już nie chce żyć jak dawniej, nie chce żyć bez Jezusa. Niektórzy mogą stwierdzić, że nie chcą wierzyć, bo wiara to nic innego jak [b]placebo[/b]. Ludzie wmawiają sobie, że Bóg ich kocha, że jest z nimi, że im pomaga, więc od razu czują się lepiej, są szczęśliwsi. Dobra, załóżmy , że tak jest. I teraz pomyśl, że to placebo zwane wiarą, strasznie musi być mocne, skoro ludzie, którzy zapraszają Jezusa do swojego życia, mówią mu TAK, nagle potrafią wychodzić z uzależnień (a wcześniej im się to nie udawało, mimo różnych terapii), narkoman nie czuje już ochoty do wzięcia następnej działki, alkoholik przestaje pić, chociaż stosowali wcześniej różne metody i techniki, a nic nie pomagało. Nagle rodziny, które były skłócone przebaczają sobie i znów są razem. Placebo tak działa, że osoba sparaliżowana, na wózku wstaje o własnych siłach i chodzi. Kurczę, nieźle nie? Pomyśl, jeśli to byłoby placebo, to nie działyby się takie cuda. To Jezus! który tak samo działa i uzdrawia jak 2 tysiące lat temu! Zakończył się Rok Wiary. Co on mi dał? Czy umiem odpowiedzieć na pytanie dlaczego wierzę? A jeśli nie wierzę, to wiem dlaczego? Zapraszam do podzielenia się swoimi przemyśleniami.
Sensoholik · Pojęcie Boga, w którego wierzę To drugi wpis z serii Dlaczego wierzę w Boga. Zgodnie jednak ze wcześniejszą zapowiedzią, najpierw ustalę co mam na myśli gdy mówię Bóg, w kontekście mojej wiary. Moja wiara ewoluowała na przestrzeni ostatnich 10 lat (o czym więcej pisałem tutaj) i w zasadzie weszła w taki (chyba nieodwracalny) tryb realnego, prawdziwego poszukiwania Boga. Oznacza to, że ani nie twierdzę, że Boga już poznałem, znalazłem, odkryłem czy wiem coś o Nim. Lepiej po prostu powiedzieć, że poszukuję Boga, domyślam się Go, mgliście przeczuwam Jego istnienie oraz istotę. Dlatego daleki jestem od formułowania ścisłego pojęcia Boga – w tej materii wolę zachować intelektualną pokorę i powiedzieć jedno słowo za…
dlaczego wierzę w boga